Dom Winry

- Ale mnie głowa boli. - jęknęła - Ja umarłam?

-No nie, bo ja tu jestem przecież xd

- A czemu miało by Cię nie być w niebie? - mruknęła lekko się uśmiechając - Podsumowując: Jest mi zimno, kaszle, mam chrypę, łeb mnie boli i zaraz zacznę pluć krwią...- podniosła się.

-Bo jeszcze żyje. Oo już byś mnie chciała uśmiercić? xd

- Nie. - otarła brodę z krwi - O dżizys...wracam do domu. - zeszła z kanapy i skierowała się do...drzwi? xDDD

A drzwi niema xDDDDDD



Patrzę na nią.
-Chcesz tam wrócić? A ja ci sie pogorszy?

- To umrę. Nie mamy medyka, zresztą każdy kiedyś umiera. - zakaszlała.

-O nie ma mowy. Wracaj mi tu.

Spojrzała na niego i westchnęła. - Nie mogę. - oparła się o framugę i spojrzała przed siebie.

Patrzę na nią.
-Czemu?

- Wiem, że mnie kochasz i się o mnie troszczysz, ale ja nie mogę zostawić gangu. - znów zakaszlała - A jak mi go zabiorą, bądź coś?

Patrzę na nią i westchnąłem.
-No dobrze, idź...tylko uważaj na siebie.

- Łatwo Ci powiedzieć. Jestem ciekawa czy w ogóle dojdę... - złapała się za głowę - Umieram! o.O

-To zostań. Gang może poczekać jeden czy dwa dni.

- Wątpię czy to potrwa jeden czy dwa dni....- spojrzała na niego - Najwyżej potem, będę musiała walczyć o władzę. No nic.

-Ważniejsze jest twoje zdrowie.-mówię i wskazuję ręka miejsce na kanapie.

- Ale walcząc, mogę nawet zginąć. - podreptała do kanapy - Będzie co będzie... - kichnęła

Okryłem ją kocem.

- Nie mów, że będziesz się mną opiekować? - zastrzygła uchem.

-A czemu nie? Oczywiście, że będę.

- Miło z twojej strony. - uśmiechnęła się - Tylko ty się nie zaraź o_O

-to chyba nie jest zaraźliwe?

Machnęła ręką - A kto tam wie o_____O może i zaraźliwe...lepiej dmuchać na zimne v.v

-Aj no trudno. Najwyżej będziemy razem chorować xD

- Nie! A zresztą...lepiej chorować razem niż osobno...najwyżej umrzemy razem o__________o xDDDD