Dom Winry

-Biedactwo.-cichy brecht.

- Tu się nie ma z czego śmiać. - spojrzał mu w oczy - A zresztą.

-Oj...przepraszam. ;__; Wiem, jestem Be xd

. - Nie. Jesteś kochany. - machnęła ogonem - I wygodny

Smil.
-Dobrze wiedzieć xd

- Jakbyś nie wiedział. - zaśmiała się.

-No nie wiem.-brecht.

- Wstałabym, ale...jakoś nie mogę o_O

-A leż sobie. Mi to nie przeszkadza

- Skoro tak mówisz. - przeciągnęła się.

Daje je całusa w czoło.

- Zimno mi. - stwierdziła po chwili o.O

-Zimno?=zdziwiłem się, sięgnąłem po koc i przykryłem ją. xd

- No właśnie też się dziwie. Może jestem chora?

-Ty chora? Niemożliwe xd

Kichnęła - Chyba jednak T-T'

-Tak to jest jak się lata ciągle po polu i śpi w niewiadomo jakich miejscach, zamiast normalnie w domu.-mówię do niej i opatulam ją kocem. xDD

- Chciałam zauważyć, że ja nie mam domu! - mruknęła lekko ochrypłym głosem - Dżizys...- jęknęła.

-Dzisiaj śpisz u mnie. I nie chce słyszeć, żadnych sprzeciwów.

- Ale... ale... o.O - mruknęła.

-Niema, ale. Jeszcze mi się zapalenia płuc dorobisz.-mruknąłem.

- Skąd wiesz, że już go nie mam? - zakasłała - Koniec z nocnymi dyżurami i kradzieżami....a może jednak nie?

-Oj, Pazik xD Pazik xd

- Czego ty ode mnie chcesz? Mieszkam z gangiem, a nasza siedziba nie jest zbyt...z remontowana. - pociągnęła nosem - Brakuję jeszcze bym zaczęła pluć krwią.

Przytuliłem ją.