Dom Winry

Przeciągnęła się ponownie i baaaardzo spokojnie wróciła, ponownie opierając się o futrynę. Wsunęła ręce do kieszeni.
- Ładnie to tak? Przerywac starszemu rozmowę?

Odepchnęła Ala i podeszłą do Nem - Możesz ty łaskawie powiedzieć, o co Ci chodzi?

- Chociażby o to, że próbuję Ci...albo Wam, jak wolisz, pomóc. I przy okazji odzyskać coś, na czym mi zależy.

Luk na Pazur a potem na Nem.

Prychnęła - Ja nie potrzebuję pomocy, jakbyś nie wiedziała jestem złodziejką, a wojsko to ostatnia siedziba, którą bym prosiła o pomoc. Zresztą moich akt nie odzyskasz, nawet jeśli przysłał cię i sam Mustang!

-Och...bardzo bym chciała, żeby to faktycznie on mnie przysłał.- wyprostowała się.- Niestety, ja z reguły przychodzę i odchodze kiedy sama chcę.

- Państwowi, potrafią się przyczepić. Nie dostaniesz akt, bo na co Ci one? Są tam informację o mnie i nic więcej. xP

- Och...nie znasz informacji o samej sobie? Zresztą prędzej czy później i tak je odniosę, choćbym miała sporządzać nowe.

- Nie, nie chce żeby wojsko znało informację o mnie. Zresztą nie znasz mnie na tyle, by napisać takie informację. A teraz wyjdź.

Patrzę na nie i ziewam.

- Energia wie wszystko.-szepnęła.- Ja nie, ale ona- owszem. A na dwór mi się nie spieszy...zimno jak cholera.
Wzruszyła ramionami. Nie lubiła pyskatych małolatów. Bardzo nie lubiła

-Ale to nie jest twój dom.-mówię do Nem.

- A co mnie to obchodzi? - machnęła ogonem - Wojsko cię przysłało byś mnie śledziła czy co? A może wreszcie myślą, że pójdę do nich z własnej woli i oddam akta? - burknęła i odwróciła się. - A może przysłali ją na trenerkę, której zadaniem jest uprzykrzanie mi życia. - mruknęła do siebie cicho.

- Mnie nikt nigdy nigdzie nie przysyła. Nie otrzymuję też żadnych rozkazów.-odparła nijakim tonem.

Spojrzała na nią kątem oka - To się wynoś, bo na prawdę nie jesteś tutaj mile widziana.

-Dobra, dość.-mruknąłem i idę na górę do swojego pokoju. xd

- Ciekawa propozycja. Ale musze odmówic>3

- Znaj moje dobre serce, ogrzej się i wypad. - weszła na górę.

Gleb na łózko i patrzę na sufit. xd

Siadła na podłodze>D
-Zdajesz sobie sprawę z tego, że nawet jeśli aktualnie nie jestem pod czyimiś rozkazami, to robię to, co robię w imieniu kogoś?-krzyknęła obojętnie, opierając się plecami o ścianę.

Zatrzymała się - Serio? A niby w czyim imieniu? W Roya? - prychnęła na samą myśl o nim.

Zamknąłem oczy, słysząc ich rozmowę. Nudziło mnie tu, odwróciłem się twarzą do ściany o próbowałem zasnąć, żeby ich nie słyszeć.

Mimowolnie wyprostowała się.
- I nie tylko...chociaż...być może...?

- Mogłabyś odpowiadać konkretniej? Nie chce mi się już tutaj stać, jeśli uda Ci się zdobyć na porządną odpowiedź to w tedy możemy pogadać. - skierowała się do pokoju Alka. Zatrzymała się przed drzwiami i zapukała - Mogę?

-Ta..-mruknąłem, nie otwierając oczu.