- Fuck it.-rzuciła w powietrze Nem i pstryknęła palcami. Delikatnie otworzyła okno (gdyby nie była właśnie w TYM biurze, ekipa ratowników wydłubywałaby z wojskowych stojących podoknem tysiące szklanych drobinek) i wyskoczyła. Otstecznie nawet ta kropelka krwi chimery w żyłach mogła być przydatna. Podeszła do wejścia i bezczelnie siadła na trawie przed budynkiem.