Główny Sztab wojska

- Etyczne czy nie, ja tam lubię krew.

- Wiem^-^ Naprawdę chcesz tu siedzieć? xP


//zapowiadamy te zadyme i co?

- Jeśli mnie nie wypuścisz będę musiała no..em xP użyć siły xP

- A używaj xD

- Dlaczego ludzi bawią pogróżki? Bo są inteligentni inaczej.

- Bo pogróżki SĄ zabawne xP Słuchaj, nie mam zamiaru nikogo usmażyć...


//Paaaaz xD

*Staram się do cholery no XDDD*

- Yhym... - zaczęła się bawić czymś oO xDD

Włażę do centrali.
-Pazur! Pazur!-wydzieram się, chodząc po korytarzach.

Podbiega w stosownej odległości do drzwi - Al! Kochany! Przyszedłeś mnie uratować?!

Zong. ><
-Kochanie? Oo Nie no...pobyt w centrali ci szkodzi. Gdzieś jest!? XD

- A co miałam powiedzieć?! Wredny, pyskaty, małolacie chodź tutaj?! - warknęła - W...jak mi się zdaję, biurze Roy'a, ale nie podchodź do drzwi!

Staje przed biurem Roy'a.
-Trza zniszczyć pułkownikowi drzwi.-brecht. Klask w dłonie, przykładam do ziemi i drzwi wybuchają.
-I już...jesteś wolna.-wyszczerz.

Rzuciła mu się na szyję - Mój bohater! ^-^

Brecht.
-Tak, tak...Aluś Bohater Serc!

- Chyba swojej dziewczyny, bo nikogo innego nie ratujesz o_O

-Pomarzyć nie można?-mruknąłem i spuściłem wzrok.

Zaśmiała się - Oczywiście, że można ^^

Poczochrałem ją.
-A co ty tu właściwie robisz? xD

Odwróciła się i pobiegła szybko do biurka. Chwyciła jakieś papiery i wybiegła, łapiąc Ala za ramię - Zmywamy się! xDDD

Brecht.
-Mogłem się domyśleć xd

Odwróciła w jego stronę głowę - Nie gadaj tylko zwiewaj! xDD

-Dobra.-Zwiewam wyprzedzając ją.

- Ja tu kieruję! - popchnęła jakiegoś żołnierza i wyleciała przez drzwi. - Dobra gdzie teraz, gdzie tera >>

Biegnę w miejscu.
-e...do lasu!

- Dobry pomysł! o.O' - rzuciła się biegiem w stronę lasu.